Dzisiaj jest piątek, 19 kwietnia 2024 roku

"Nad Wisłą": Finisz doskonały, czekamy na więcej

Jeśli wiosną Mazowsze będzie grać w IV lidze jak pod koniec rundy, ma szansę na awans - przewiduje gazeta podwarszawska "Nad Wisłą".

Po spadku z III ligi (czerwiec) misję przebudowy drużyny zarząd klubu powierzył doskonale znanemu w Grójcu Andrzejowi Prawdzie. I gdy wszystkie warunki współpracy już ustalono (Prawda utrzymuje, że były to tylko luźne rozmowy), szkoleniowiec zdecydował się przyjąć ofertę Mazura Karczew. Działacze Mazowsza ekspresowo musieli znaleźć kolejnego trenera. Wybór padł na Jana Makowieckiego.

– Miał bardzo dobre opinie, i to nie tylko w klubach, które prowadził ostatnio, jak Radomsko, Kozienice czy Łomża, ale również tu, w Grójcu, gdzie pracował dziesięć lat temu. Miał wówczas nie najlepszy zespół, a wyniki przez niego osiągnięte były lepsze, niż ktokolwiek się spodziewał. Poza tym chcieliśmy zatrudnić kogoś doświadczonego, kto potrafiłby wszystko poukładać – argumentuje prezes Mazowsza Mieczysław Czekański.

Nadmiar tkanki
Nowy trener od razu wziął się do pracy, przyglądając się bardzo licznej, ponad 30-osobowej grupie zawodników, w tym wielu młodym wychowankom. Wyselekcjonował z niej kadrę pierwszego zespołu (18 graczy). Z innych klubów ściągnięto do Grójca bramkarza Piotra Przepiórkę (Oskar Przysucha), pomocników Huberta Baranowskiego i Mariusza Kotańskiego (Tarpan Tarczyn) oraz napastników Damiana Wojtulewicza (Ursus Warszawa) i Arnolda Kołakowskiego (Legionovia Legionowo). Z wypożyczenia wrócił obiecujący obrońca Łukasz Pakos.

Stworzona w ten sposób drużyna rozpoczęła sezon od bezbramkowego remisu z silną Spartą Jazgarzew. Potem było już różnie. Podopieczni Makowieckiego potrafili ulec na własnym boisku po szkolnym błędzie UKS Łady, by tydzień później przywieźć z Taczowa trzy punkty po zwycięstwie nad Wulkanem aż 5:2. Stabilizacja na wysokim poziomie przyszła dopiero pod koniec rundy. Dzięki pięciu wygranym z rzędu grójczanie wskoczyli do ścisłej czołówki.

Trener przyczyn tak późnej zwyżki formy upatruje w dość krótkim okresie przygotowawczym, dużej rotacji w kadrze i... nadwadze u niektórych piłkarzy. – Przez całą jesień zawodnicy byli systematycznie ważeni i dopiero w końcowej fazie rundy dało się u części z nich zauważyć efekty – zdradza Jan Makowiecki. – Moi piłkarze zrozumieli, że przy wymogach nawet IV ligi nadmiar tkanki tłuszczowej nie pozwala na osiąganie dobrych wyników – wyjaśnia.

Poziom Przepiórki
Z miejsca drużyny na półmetku zadowoleni są grójeccy działacze. Bardzo wysoko oceniają pracę szkoleniowca. – Najważniejsze, że każdy zawodnik zrobił przez te pół roku postępy. Nie potrafię wskazać piłkarza, który grałby fatalnie – uważa prezes Czekański. Chwali trenera Makowieckiego, że stworzył w zespole dobrą atmosferę. – Dzięki jego kulturze osobistej zawsze udawało mu się dużo załatwić – tłumaczy prezes.

Ambicje piłkarzy i trenera są duże – wszak do pierwszego miejsca, dającego awans do III ligi, grójczanie tracą ledwie pięć punktów. Ale szef klubu nastroje tonuje. – Po dwóch latach klub wrócił do równowagi finansowej. Spłaciliśmy już znaczną część zadłużenia i można powiedzieć, że teraz jesteśmy na bieżąco. Nie możemy jednak na razie rzucać się na głęboką wodę. Zdajemy sobie sprawę, że w obecnej sytuacji budżetowej miasta nie ma co liczyć na większą dotację. Jeśli otrzymamy takie pieniądze jak dotychczas, to będziemy zadowoleni – stwierdza.

Wiosną kibice Mazowsza powinni zobaczyć kilku nowych piłkarzy. – Przede wszystkim muszę sprowadzić bramkarza, który zaogni rywalizację z Piotrem Przepiórką, ponieważ dwaj rezerwowi golkiperzy absolutnie takiej rywalizacji nie podejmują. A ja chcę mieć na tej pozycji zawodnika, który wejdzie na boisko i od razu będzie na takim samym poziomie jak Przepiórka – mówi trener Makowiecki.

W swoim zespole chętnie widziałby również nowego obrońcę, najlepiej lewonożnego, kreatywnego pomocnika, a także jeszcze jednego wartościowego napastnika. Ale spektakularnych transferów spodziewać się nie należy. – Jako że generalnie jesteśmy z naszych zawodników zadowoleni, wielkich roszad nie będzie. Liczymy, że ten zespół nadal będzie się ogrywać i młodzież będzie się rozwijać – zapowiada prezes Czekański.

Obóz w domu
Przygotowania do drugiej części sezonu piłkarze Mazowsza rozpoczną 6 stycznia. Będą trenować tylko na własnych obiektach. – Nie planujemy obozu. Styczeń i luty to miesiące, kiedy nasza sytuacja finansowa jest zawsze najcięższa – przyznaje Czekański. – W tej chwili w Grójcu są dwa boiska ze sztuczną nawierzchnią, hala, basen, do tego załatwimy dobrych sparingpartnerów, i myślę, że warunki do przygotowań będą u nas odpowiednie – przekonuje.

Dotychczas potwierdzono sześć gier kontrolnych. Rywalami grójczan będą m.in. Ursus Warszawa, Orzeł Wierzbica, Mazur Karczew, KS Piaseczno i Radomiak Radom.
autor: Mateusz Adamski
źródło: Nad Wisłą (nadwisla.pl)
dodane: 1 stycznia 2010 r. (16:50)

MazowszeGrojec.pl na Facebooku

Wspierają nas



Grojec24.net - Grójec i Powiat Grójecki

Mamy zielony certyfikat PZPN


PZPN wyróżnił akademię GKS Mazowsze Grójec „zielonym certyfikatem”, który przyznawany jest klubom prowadzonym według wysokich standardów organizacyjnych i szkoleniowych.



Wkrótce

SOBOTA, 20 KWIETNIA 2024

Tymex Liga Okręgowa: Mazowsze Grójec - Centrum Radom 13.00